Czas świąteczny przebiegł w podróży. Dlatego też w domu postawiłam na sztuczną malutką choinkę - w tym sezonie cukierkową :).
Było jak zawsze - czegoś nie zdążyłam zrobić, czegoś nie zabrałam ze sobą, czegoś zapomniałam z powrotem...
Przypadek sprawił (a właściwie uznał chyba, że byłam w tym roku wyjątkowo grzeczna), że dowiedziałam się o zniżce do 30% na fartuszki COOKie (www.looklikecookie.com) na stoiskach świątecznych w wybranych centrach handlowych. Jedno z nich było bardzo, bardzo blisko... Zaraz następnego dnia wybrałam się na rekonesans. Jak się pewnie można domyślić - na tym się nie skończyło. Stałam się właścicielką ślicznego fartuszka :D. Obiecuję, że opublikuję zdjęcia, jak tylko uda mi się namówić Króla Goblinów na ich zrobienie. A póki co, prezent pod choinką:
O kolejnym prezencie będzie osobna notka - mam nadzieję, że pojawi się do końca roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz